Wiosna dosłownie depcze nam po piętach, co widać bardzo wyraźnie- na drzewach pojawiają się pąki i zrobiło się już całkiem ciepło. Nie ukrywam, że to moja ulubiona pora roku, bo to właśnie podczas wiosny pojawiają się w sklepach nowalijki. Pierwsze, świeże, aromatyczne, już dojrzałe, ale wciąż młode- takie warzywa uwielbiam najbardziej. To jednak wciąż przed nami, bo takie cuda rosną dopiero w maju. Póki co, musimy "ratować się" tym, co oferują pobliskie sklepy warzywne. Mam to szczęście, że niedaleko mojego domu mogę dostać za przyzwoitą cenę warzywa prosto od rolnika. A skoro już przy nich jesteśmy, zaproponuję Wam coś z kuchni wegetariańskiej (chociaż mięso uwielbiam i jadam codziennie). Poniżej znajdziecie przepis na wyjątkowo smaczne i całkiem proste danie. Oberżyna z orzechami Bakłażan jest jednym z mniej popularnych w polskiej kuchni warzywem. Być może dlatego, że po prostu nie wszyscy potrafią przyrządzić go tak, aby wydobyć jego aromat. Gotowany jest mdły i nijaki, ale smażony, czy pieczony w towarzystwie aromatycznych przypraw smakuje wspaniale. W tej potrawie oberżyna świetnie komponuje się z pastą orzechową i owocem granatu. Potrzebne składniki: -1 bakłażan -1-3 ząbki czosnku (w zależności od tego, czy lubimy czosnkowy posmak) -miks orzechów włoskich i laskowych (mogą być same włoskie)- 1 szklanka -sól -olej, najlepiej rzepakowy, który świetnie pasuje do orzechów -pestki granatu do posypania (wystarczy ilość z jednego owocu) -pół łyżeczki mielonej kozieradki -pół łyżeczki mielonej kolendry -szczypta chilli -posiekana kolendra (w ostateczności może być pietruszka- jeden pęczek) -pieprz do smaku (świeżo zmielony) Jak przygotować: Oberżynę kroimy na pół, a potem równo na plastry grubości 3 mm. Powstałe plastry układamy na desce i (jak przy cukinii) solimy, aby wyciągnąć z nich gorzki posmak. Zostawiamy na 5 minut. Po tym czasie każdy kawałek obmywamy pod zimną wodą i osuszamy dokładnie. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy plastry ok. dwóch minut z każdej strony. Nadmiar oleju odsączamy na ręczniku. Orzechy mielimy drobno w mikserze wraz z solą, pęczkiem kolendry, czosnkiem. W trakcie miksowania dodajemy powoli wodę, aż do uzyskania delikatnego kremu. Potem tylko dosypujemy pieprz do smaku, wedle uznania (ja wolę "na ostro"). Każdy plaster należy posmarować pastą i zawijać w rulon. Na koniec całe danie posypujemy pestkami granatu. Robiąc ruloniki dla siebie i znajomych skrapiam jeszcze całość kilkoma kroplami cytryny, lub limonki i dodaję odrobinę gotowej pasty chilli. Smacznego :)